1 stycznia 2020 roku rozpocznie się kolejny etap walki ze zjawiskiem cofania liczników. Zgodnie z nowelizacją przepisów od tego dnia policja będzie kontrolować przebieg pojazdów niemal przy każdym spotkaniu z kierowcą. W praktyce oznacza to, że policjant będzie miał prawo zajrzeć do kabiny i spisać aktualny stan licznika.
Zgodnie z Prawem o ruchu drogowym kierowca będzie miał obowiązek umożliwić funkcjonariuszowi sprawdzenie stanu licznika. W praktyce oznacza to konieczność umożliwienia zajrzenia do wnętrza samochodu. Co więcej będzie to obligatoryjny element towarzyszący każdej kontroli. Wyjątek będą stanowiły akcje typu trzeźwy poranek. Natomiast w przypadku pojazdów holowanych lub przewożonych na lawetach przepisy dają funkcjonariuszowi dowolność. To mundurowy zdecyduje, czy kontrolować stan licznika.
Odczytaną z licznika wartość funkcjonariusz będzie wprowadzał do Centralnej Ewidencji Pojazdów. W przypadku kontroli stanu licznika w pojeździe, który nie został jeszcze zarejestrowany w kraju, policjant oprócz przebiegu spisze też numer VIN.
Dodajmy, że kierowca wymieniający licznik będzie zobowiązany zgłosić ten fakt w stacji kontroli pojazdów. Przypominamy, że od 25 maja 2019 r. cofanie licznika, a także jego zlecanie, jest przestępstwem zagrożonym karą od 3 miesięcy do 5 lat więzienia. Przepisy wchodzące w życie od 1 stycznia 2020 r., mają utrudnić nielegalny proceder. Nadal jednak pozostaje luka. Trudno wyobrazić sobie, by policja spisywała przebieg każdego używanego pojazdu importowanego do kraju i w dodatku przewożonego na lawecie. A to przecież pomiędzy przekroczeniem granicy a pierwszą, poprzedzającą zarejestrowanie pojazdu, wizytą na stacji kontroli pojazdów najczęściej dochodzi do cofania liczników.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz