Zamknij

Emilewicz: mam nadzieję, że w połowie maja zostaną otwarte salony fryzjerskie i restauracje

09:00, 10.05.2020 Marzena Kozłowska/PAP Aktualizacja: 12:58, 10.05.2020
Skomentuj PAP PAP

Druga połowa maja to będzie czas, kiedy - mam nadzieję - otwarte zostaną salony fryzjerskie - podkreśliła w sobotę wicepremier minister rozwoju Jadwiga Emilewicz. Dodała, że w tym samym czasie, co salony fryzjerskie, zostaną otwarte też restauracje.

Emilewicz była pytana w sobotę w RMF, kiedy otwarte zostaną salony fryzjerskie.

Mam nadzieję, że druga połowa maja to będzie ten czas, kiedy będziemy mogli wszyscy poprawić fryzurę - powiedział minister.

Według minister rozwoju podobnie jak z fryzjerami także z branżą restauracyjną rząd "jest w stałym kontakcie".

Kończymy wraz z nimi przygotowywać protokoły bezpieczeństwa, które zawierają nowe standardy bezpieczeństwa; one są dostępne na stronie Ministerstwa Rozwoju. Mamy nadzieję, że restauracje w podobnym czasie, wtedy kiedy będziemy mogli pójść do fryzjera, wtedy będziemy mogli pójść do restauracji - zapowiedziała Emilewicz.

Jak dodała osób przy stoliku będzie musiało oczywiście być nieco mniej niż przed pandemią.

Wicepremier pytana, czy w tym roku szkolnym możliwy będzie powrót dzieci do szkół odparła:

Wydaje się, że powrót do szkoły do końca tego roku, jeżeli chodzi o zajęcia lekcyjne, będzie bardzo trudny.

Pytana o protest przedsiębiorców, powiedziała, że nie słyszała prośby z ich strony o spotkanie i rozmowę. Zapewniła, że jest gotowa do tego, by z przedsiębiorcami się spotkać i rozmawiać.

Emilewicz zaznaczyła, że to w jakim stanie polska gospodarka zakończy ten rok, zależy od tempa odmrażania gospodarki u nas w kraju i u naszych partnerów gospodarczych. 

Według niej po otwarciu galerii handlowych "Polacy wrócili do sklepów", a obroty w nich wynoszą obecnie - po pierwszym tygodniu po otwarciu galerii - 70 proc. obrotów sprzed epidemii.

Emilewicz była też pytana o przedstawione w środę przez Komisję Europejską wiosenne prognozy gospodarcze, z których wynika, że w 2020 r. PKB Polski skurczy się o 4,3 proc.; to najniższy prognozowany spadek wśród państw unijnych.

Mam mocne podstawy do tego, że on (PKB) może rzeczywiście tak wyglądać, czyli, że gdzieś w okolicy zera zakończymy ten rok - oceniła. Dopytywana, że to oznacza, że nie będzie recesji w polskiej gospodarce, stwierdziła, że tak może być.

Startowaliśmy z dobrej bazy - bardzo niski poziom zadłużenia, bardzo niski poziom bezrobocia, z dużym buforem. Na początku pandemii około miliona pracowników z Ukrainy, tych legalnych, wyjechało z Polski, a zatem stworzyliśmy sobie ten milion miejsc pracy - powiedziała minister rozwoju.

Myślę, że brak recesji na koniec tego roku jest możliwy i około 4-procentowy wzrost w przyszłym roku, tak jak prognozowała KE, nie jest nierealny - dodała Emilewicz. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%