Zamknij

Święto kolaborującej z Gestapo Brygady pod patronatem Prezydenta

07:00, 05.08.2019 Krzysztof Suszka
Skomentuj Prezydent Andrzej Duda objął honorowy patronat nad 75. rocznicą powołania Brygady Świętokrzyskiej/foto:D.Wawrzyniak Prezydent Andrzej Duda objął honorowy patronat nad 75. rocznicą powołania Brygady Świętokrzyskiej/foto:D.Wawrzyniak

Prezydent Andrzej Duda 11 sierpnia będzie oficjalnym patronem obchodów 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej. Oddziału zbrojnego Narodowych Sił Zbrojnych, który odmówił scalenia się z Armią Krajową, walczył z komunistycznymi bojówkami, a także znany jest z rabowania wsi, mordowania cywilów i otwartej współpracy z nazistowskimi oddziałami.

Brygada Świętokrzyska została założona przez działaczy Narodowych Sił Zbrojnych. Te z kolei współtworzyli m.in. nacjonaliści z przedwojennego ONR. O działalności Brygady raportował szef wywiadu Inspektoratu Kieleckiego AK. Pisał w meldunkach, że współpraca NSZ z gestapo "była w zasadzie jawna i poszczególni dowódcy nie kryli się z tym, że otrzymują broń i amunicję do walki z komuną od władz okupacyjnych". Z kolei w meldunku dowódcy okręgu AK Radom z 2 stycznia 1945 roku czytamy: "Wyraźna współpraca z Niemcami i plaga społeczeństwa na skutek stosowania rekwizycji. 22 listopada w czasie przemarszu NSZ przez miejscowość Oleszno Niemcy ściągnęli posterunki. Notowane są kontakty z Gestapo". 

Można by dużo napisać o przelewaniu polskiej krwi przez tą Brygadę. Jej obrońcy podnoszą fakt przedostania się Brygady do Czech i wyzwolenie tam obozu koncentracyjnego. Problem jednak w tym, że brygada ewakuowała się z terenów Polski za zgodą i pod opieką Niemców. Odwrócenia sojuszy i ataku na niemiecki obóz zagłady dokonała w momencie, gdy klęska Niemiec była jasna i bliska, a Brygada potrzebowała uwiarygodnić się antyniemiecko przez zachodnimi aliantami. Po dotarciu do Czech Brygada Świętokrzyska chciała dołączyć do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, jednak nie zgodził się na to rząd na uchodźstwie, właśnie ze względu na kolaborację. 

W związku z decyzją Andrzeja Dudy potomkowie oficerów ze Zgrupowań Świętokrzyskich Armii Krajowej wystosowały list otwarty, opublikowany na stronie "Gazety Wyborczej".Sygnatariusze w liście przypominają kilka z aktów kolaboracji i stwierdzają, że dla ich ojców jakakolwiek współpraca z kolaborantami byłaby niewyobrażalna.

Rząd polski w Londynie był dla nich rządem Rzeczypospolitej. Odłam NSZ, który stworzył Brygadę Świętokrzyską, legalnego rządu nie uznawał - przypominają potomkowie oficerów ze Zgrupowań Świętokrzyskich AK

Publicysta historyczny "Do Rzeczy" Piotr Zychowicz broniąc tej formacji uznaje, że "To była cena, którą warto było zapłacić. Dzięki temu taktycznemu porozumieniu z Niemcami dowództwu BŚ udało się ocalić życie swoich żołnierzy. Oni w ten sposób ratowali się przed bolszewikami". Można i tak.Jeszcze trochę może okazać się, że żołnierze Armii Krajowej byli zdrajcami. Sygnatoariusz listu piszą również, że "powołanie zaś Brygady Świętokrzyskiej to symbol podziału Polski". I nadal dzieli nasze społeczeństwo. 

(Krzysztof Suszka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%