Zamrożone ceny energii obowiązywać będą tylko do połowy roku. Rząd szuka rozwiązania, którym wesprze m.in. najuboższych. Najnowsze ustalenia zza kulis przekazał "Dziennik Gazeta Prawna".
Pod koniec 2023 roku uchwalono ustawę, która utrzymuje dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła w pierwszej połowie 2024 roku. Zgodnie z tymi przepisami, ustalono m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm, a także utrzymano dotychczasową maksymalną cenę energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.
Przepisy te mają jednak przestać obowiązywać 1 lipca, dlatego rząd ma zaproponować bon.
Według najnowszych ustaleń dokonanych przez "Dziennik Gazetę Prawną", bon energetyczny, mający na celu wsparcie najuboższych w obliczu wzrostu cen energii, zostanie zaprojektowany uwzględniając sześć progów dochodowych.
Dokładne kwoty pomocy od państwa wciąż nie są znane, jednakże zgodnie z wypowiedziami ekspertów, wzrost rachunków, dla osób, które "nie załapią się" na rządową pomoc nie powinien przekroczyć 50 zł miesięcznie.
Projekt 11 kwietnia ma trafić pod obrady Stałego Komitetu Rady Ministrów, a tydzień później może być przyjęty przez rząd. Ostateczne uchwalenie przepisów przez Sejm planowane jest przed końcem miesiąca, a Senat ma podjąć decyzję na początku maja.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz