Zamknij

Chciałbym dokonać wielkich rzeczy w naszej małej Ojczyźnie - mówi Tomasz Tomala

20:15, 05.08.2020 Radosław Biniaś Aktualizacja: 21:24, 05.08.2020
Skomentuj Tomasz Tomala współpracuje z międzychodzkim szpitalem przy organizacji Białych sobót/foto:Tomasz Tomala Tomasz Tomala współpracuje z międzychodzkim szpitalem przy organizacji Białych sobót/foto:Tomasz Tomala

Mieszkaniec Międzychodu Tomasz Tomala jest pomysłodawcą i organizatorem Białych sobót. Aktywnie działa też społecznie oraz w szeregach Platformy Obywatelskiej. Zapraszamy na rozmowę, w której Tomasz Tomala mówi o swoim dziadku, marzeniach i planach na przyszłość.

Skąd pomysł na akcję – Biała Sobota w Międzychodzie?
Od kilku lat, bardzo intensywnie, wspólnie z kilkoma byłymi pracownikami szpitala zbieram materiały dokumentujące historię jednostek ochrony zdrowia w naszym powiecie. Chodzi oczywiście o historię szpitala, związanych z nim postaci ale także przychodni, sanepidu, kolumny transportu sanitarnego itd. Zamierzamy wydać książkę o historii tych jednostek. Ten pomysł pojawił się kilka lat temu, kiedy bardzo mocno zagłębiłem się w historię działalności mojego dziadka, dr Jana Tomali, długoletniego dyrektora ZOZ w Międzychodzie. Poskutkowało to zagłębieniem się w historię całej rodziny ale także, właśnie w historię wcześniejszą, późniejszą- służby zdrowia w powiecie. I przy okazji tej działalności, trzy lata temu wpadłem na pomysł, aby zorganizować w Międzychodzie dzień, w którym pacjenci za darmo będą mogli skorzystać z porad specjalistów, badań itd. Tego typu akcje są dość popularne w kraju. Od pierwszej akcji współpracuję z dyrektorem SP ZOZ Panem Bartoszem Grobelnym. Współpraca jest niezwykle owocna, wspólnie z grupą pracowników szpitala wykonujemy- wydaje się kawał dobrej roboty. Dyrekcji SP ZOZ bardzo zależy na tym, aby opinia dotycząca szpitala poprawiła się, aby szpital otworzył się na pacjentów, i to jest niewątpliwie jedna z możliwości. Co roku planujemy, aby akcja miała szerszy wymiar. Tak miało być w roku 2020 podczas III odsłony akcji. Niestety pandemia nam to zablokowała. Jednak zakres usług świadczonych podczas III akcji miał być naprawdę na wysokim poziomie. Warto wspomnieć, że praktycznie wszystko mieliśmy już załatwione. Decyzję należało jednak podjąć z dnia na dzień. Taki już jestem, że coś muszę robić. Historia służby zdrowia pochłonęła mnie dość mocno, poświęciłem temu wiele czasu wolnego. Niejednokrotnie też ten zapał doprowadził do sytuacji, których dzisiaj żałuję. Jednak czasu już nie cofnę. Historia tych jednostek jest jednak niezwykle ciekawa. Mam nadzieje, że książka, która w końcu powstanie, zaskoczy- w sensie pozytywnym- niejednego mieszkańca. To wiele niezwykle zasłużonych, oddanych pracowników, lekarzy, pielęgniarek itd., niestety często pomijanych lub zapomnianych. A Biała sobota ma być tym dodatkiem, promującym SP ZOZ, odbywającym się raz w roku w okolicach połowy kwietnia w okolicach rocznicy śmierci dr Tomali. Nie ukrywam bowiem, że pierwsza edycja akcji, która odbyła się w 2018 roku, była ku pamięci, dr Jana Tomali, organizatora ochrony zdrowia w powiecie w latach 1974-1991.

Kiedy odbędzie się następna akcja Białej soboty?
III edycja akcji miała się odbyć 28 marca. Niestety jak już wspomniałem, sytuacja z COVID na to nie pozwoliła. Wspólnie z Panem Dyrektorem SP ZOZ planowaliśmy, że przełożymy to na wrzesień. Jednak mamy praktycznie sierpień a sytuacja, według tego co jest przedstawiane, nie wraca do normy. Dlatego obawiam się, że kolejna edycja odbędzie się dopiero w kwietniu 2021 roku. Niemniej jednak pewne działania będziemy podejmować. Pod koniec sierpnia do Międzychodu przyjedzie Osteobus – gdzie będzie można zbadać gęstość kości, pod kątem osteoporozy. Przyjazd był planowany na III edycję akcji. Ta usługa została w większości sfinansowana przez UMiG w Międzychodzie. Poza tym pojawi się także mammobus, w podobnym jeśli nie tym samym terminie. Na resztę usług, które były planowane, niestety nie możemy sobie w tej chwili pozwolić. Daje nam to jednak czas do bardzo rozbudowanej edycji za rok.

Opowiedz o swoim dziadku, Janie Tomali.
Ta opowieść mogłaby trwać bardzo długo. Choć niestety nie pamiętam dziadka. Zmarł kiedy miałem 2 lata. Niemniej poznaję go od kilku lat i jestem z niego bardzo dumny. Z tego czego w naszym mieście dokonał. Z tego jaki był, jak bezinteresownie pomagał ludziom. Historii na temat tego jaki był możemy usłyszeć wiele. W zdecydowanej większości są to opinie bardzo dobre. Zdarzają się oczywiście takie, wytykające wady, ale któż z nas ich nie ma. Ja opieram się przede wszystkim na relacjach przyjaciół, rodziny, na faktach z jego działalności. A te są niezaprzeczalne. To dzięki jego zabiegom, pełnym poświęceniu oraz dalekowzroczności mamy szpital taki jaki mamy. Oczywiście nie mówię o ginekologii chociaż był to ostatni etap jego zamierzeń. Jan Tomala zaraz po studiach przyjechał do Międzychodu. To był rok 1966. W 1971 został Kierownikiem Wydziału Zdrowia w Powiatowej Radzie Narodowej. W 1974 rozpoczął swoją misję na stanowisku dyrektora ZOZ, który obejmował wszystkie jednostki ochrony zdrowia w ówczesnym powiecie a od 1975, czyli od momentu usunięcia powiatów, wszystkie jednostki w gminie. To bardzo trudny czas w naszym kraju. Mimo to w 1976 przystępuje się do rozbudowy szpitala w wyniku której powstał ciąg budynków od dzisiejszej ulicy Szpitalnej, pomijając tylko budynek starej chirurgii, który powstał za czasów doktora Skowrońskiego. Do 1986 powstały dwa etapy inwestycji w tym m.in. nowoczesne pomieszczenia dla interny, oddział dziecięcy, laboratorium i apteka z prawdziwego zdarzenia, a także jedyny w województwie gorzowskim oddział reumatologiczny, którego został ordynatorem. W planach był III etap, który miał obejmować budynki dla zaplecza technicznego, izby przyjęć, OIOM, ginekologii. To wszystko miało powstać m.in. na terenie dzisiejszego supermarketu. Jego zasługą jest także budowa żłobka miejskiego, rozbudowy wiejskiego ośrodka zdrowia w Łowyniu, remont szpitala w Sierakowie i wiele wiele innych. W 1991 roku odchodzi ze stanowiska w wyniku przegrania konkursu a w 1993 obejmuje kierownictwo stacji sanitarno-epidemiologicznej w Międzychodzie. W roku 1996 w wyniku ciężkiej choroby umiera. Pozostawia wielką pustkę. Odchodzi zdecydowanie za szybko. Dzisiaj miałby 81 lat. Był człowiekiem uczulonym na ludzką krzywdę, pomagał każdemu. Nikomu nie odmawiał pomocy. Nie dzielił ludzi na lepszych, gorszych, biednych czy bogatych. Bardzo dbał o personel, nigdy nie zrobiłby krzywdy swojemu pracownikowi. Naprawdę długo by opowiadać. W 2015 roku za zgodą Rady Powiatu i dyrekcji SP ZOZ w budynku szpitala umieściliśmy tablicę pamiątkową jego pamięci.

Skąd u takiego młodego chłopaka zainteresowanie polityką?
Kwestia polityki to długa historia. Od pierwszych lekcji WOS w gimnazjum pojawiło się u mnie zainteresowanie kwestiami polityki, samorządu itd. Niestety nie było wówczas w naszym mieście możliwości angażu politycznego, społecznego dla młodych osób. Mijały lata i w 2011 roku zacząłem uczęszczać na zebrania międzychodzkiego koła PO, prężnie działającej organizacji. Zaczęło się od tego, że koło PO złożyło wniosek, aby szpital w Międzychodzie nazwać imieniem Jana Tomali. Poszedłem więc na najbliższe spotkanie, aby porozmawiać z wnioskodawcami i oczywiście wyrazić zgodę w imieniu rodziny. I tak ta przygoda się rozpoczęła. Zagłębiłem się w działalność tej partii, która zresztą odpowiadała moim poglądom. A polityka, jak wiadomo, jak już się w nią wejdzie, trudno wyjść. Odezwała się żyłka społecznika i działacza. Po niedługim czasie zostałem sekretarzem zarządu powiatowego PO, organizowałem spotkania, prowadziłem dokumentację itd. Nadzorowałem w pewnym sensie kampanie wyborcze. To jeszcze bardziej mnie zaciekawiło. Poznałem bardzo dużo ciekawych osób, w tym czołowych polityków PO. Wielokrotne wyjazdy na konwencje i spotkania do Warszawy, Gdańska, Brukseli to były niesamowite przygody dla młodego działacza. W roku 2013 wstąpiłem do Platformy. Zakres mojej pracy niewiele się zmienił. W roku 2018 zostałem wybrany Przewodniczącym Zarządu Powiatowego Platformy. I tak jest do dzisiaj. Nie jest to łatwe zadanie. Wymaga pewnego poświęcenia oraz dużego zaangażowania. Wziąłem to na swoje barki i jest to duże wyzwanie. Teraz jesteśmy po wyborach prezydenckich, wygranych w powiecie (jak wszystkich wyborach szczebla centralnego), a przed nami dużo ciężkiej pracy, aby za trzy lata mieszkańcy zaufali nam w wyborach parlamentarnych oraz samorządowych.

Co robisz na co dzień ?
Oprócz zajmowania się działalnością PO, polityką ogólnie, historią jednostek ochrony zdrowia, bardzo dużo czasu poświęcam na zagłębianie się w historię rodziny, badania genealogiczne. Poza tym jak każdy młody człowiek, spotykam się ze znajomymi. Obecnie pracuję w Starostwie Powiatowym, gdzie również postawiono przede mną pewne wyzwania i mam nadzieję, że uda się je zrealizować. Uwielbiam podróżować, odkrywać tajniki naszej pięknej Krainy 100 Jezior, ale także innych zakątków Polski.

Kim chciał zostać mały Tomek?
Mały Tomek miał wiele pomysłów, jak każdy młody chłopak. Na tej ważnej liście były oczywiście takie zawody jak policjant. Nie było standardowego strażaka. Jakoś to mnie nigdy nie ciągnęło. Może się wydać niestandardowe, ale był też okres chęci bycia księdzem... Co prawda nie wynikało to z poczucia powołania, ale tak po prostu sobie ubzdurałem, że nim zostanę. Z racji tradycji rodzinnych i częstego kontaktu z nauczycielami w rodzinie, przez długi czas to było moje marzenie, podobnie jak nieco później kariera lekarska. Chęć pójścia w stronę dziadka, niejako babci, innych członków rodziny była bardzo intensywna. Wybrałem jednak inną ścieżkę, której nie żałuję.

Co planujesz w przyszłości?
Za daleko w przyszłość nie wybiegam. Ważne co tu i teraz. Pewne plany przyszłościowe są. To oczywiste. Na tą chwilę najważniejsze dla mnie jest realizacja swoich zadań na stanowisku pracy i dokończenie studiów magisterskich, które przerwałem. W przyszłości, mam nadzieję niedalekiej, wydam książkę o historii służby zdrowia. Dalej będę działał społecznie, organizując Białe Soboty oraz rozpowszechniając historię zasłużonych postaci służby zdrowia. Zakładam także dalszą działalność polityczną. To jasne.

Kto jest Twoim autorytetem ?
Autorytetów można powiedzieć znalazłbym kilka, w zależności do czego się odnieść. Autorytetem życiowym, takim społecznym jest niewątpliwie dziadek Jan Tomala. Chciałbym dokonać wielkich rzeczy w naszej małej Ojczyźnie, idąc przez życie z takimi priorytetami jak on. W całej mojej działalności społecznej wzoruję się na nim właśnie. Chęć bycia dobrym, to mi chyba wychodzi. Chęć pomagania innym, poprzez białe soboty i ogólną otwartość na ludzi, na pomoc. No i działalność społeczna, realizacja zamierzeń, dążenie do celu. W polityce jest pewna osoba, którą bardzo cenię. Chociaż mam oczywiście także spostrzeżenia negatywne, działania, kroki, które uważałem i uważam za błędne. To jest oczywiście ojciec mojej formacji, Premier Donald Tusk. Jego działalność na stanowisku Premiera, to wszystko dobrego co działo się w ciągu tych dwóch kadencji. Każdy ma swoje za uszami, wiemy też jaka jest wielka polityka. Natomiast nikt nie może zaprzeczyć, że w tym okresie nasz kraj znacząco się zmienił. Nie mam tutaj na myśli wyłącznie kwestii infrastrukturalnych. Poza tym przebieg kariery, sprawdzenie się w tylu pełnionych funkcjach, świetne zarządzanie Platformą. Bardzo dobre przewodniczenie Radzie Europejskiej. Kontakt z wielkimi tego świata. Pierwszy Polak na takim stanowisku. Teraz przewodniczenie EPP. To jest ta osoba, którą chciałbym poznać, czego niestety nie udało się w dotychczasowej działalności. Nie składam jednak broni. Jego książka na mojej półce czeka na autograf. A taki autorytet męża stanu, to osoba również budząca wiele kontrowersji, negatywnych emocji u co niektórych, to Marszałek Józef Piłsudski. I przy tej postaci myślę nic więcej nie trzeba dopowiadać.
Dziękuję za rozmowę.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%