Sobotni mecz na międzychodzkim stadionie zakończył się podziałem punktów. W 10 serii spotkań IV Ligi Warta zremisowała 0:0 z drużyną Stainer Polonii 1912 Leszno.
Gospodarze rozpoczeli meczw składzie:Nadobnik - Laban, Łuczak, Jankowski, Schoen, Kępski [78' Krysiak], Bierka, Kowalik, Giełda, Szwak, Smolarek [78' Strugarek] Natomiast w rezerwie byli: Ignatowicz, Kozubowski, Gałężewski, Czarnecki, Dyl, Krysiak, Strugarek
Przed tym spotkanie, było jedno wiadomo, że to rywale są faworytem tego meczu i będą stroną przeważającą. Chyba nie wszyscy kibice, będący na tym meczu (było 110 osób ), posiadali taką wiedzę, zapominając o tym, jak wiosną zespół z Leszna [słabszy kadrowo] wysoko pokonał zespół Warty, który w tym sezonie ma mniejszy potencjał piłkarski niż leszczyńska Polonia. Na szczęście sztab szkoleniowy zespołu Warty wiedział o sile rywala. Stąd zespół Warty grał bardzo ostrożnie z należytą dyscypliną taktyczną przyjmując rywala na swoje połowie i dając pograć rywalowi. Oczywiście skutkowało to mniejszą aktrywnością w ofensywie. Nasz zespół włąsciwie to tylko raz i to na samym początku meczu, zagroził bramce gości. Co prawda goście, nie stworzyli sobie, aż tak klarownych okazji bramkowych, ale trzeba przyznać, że rywale byli w tych pierwszych 45' min. meczu goźniejsi niż zespoł Warty. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Jednak w 31' i 33' min. przy dużej zasłudze naszych zawodników, goście byli bliscy zdobycia bramki. Za każdym razem zabrakło im dokładności i skuteczności. Jeszcze tylko groźny strzał w 44' min.z narożnika pola karnego, gdzie futbolówka nieznacznie mija słupek bramki Nadobnika i sędzia kończy pierwszą część meczu [0-0].
Druga połowa meczu nieco ciekawsza, bo i gospodarze zaczęli śmielej atakować, stwarzając kilka groźnych akcji pod bramką rywali. W 49' uderzenie Giełdy zblokowane w ostatniej chwili, w 55' dośrodkowanie Szwaka,na gola mógł zamienić głową Bierka. W 62' min. groźny strzał z daleka gości, ale Nadobnik broni bez problemu. Chwilę później w 65' Schoen uderza głową po rzucie rożnym obok słupka w boczną siatkę. W 70' ponownie po rzucie rożnym i zamieszaniu pod bramką rywali, mimo trzech prób, nikomu nie udaje się skierować piłki do bramki. W 72' po dośrodkowaniu w pole karne, zawodnik gości uderza głową, ale na szczęście, było to nie udane uderzenie. Kiedy wydawałoby się, że to rywale stworzą sobie lepsze okazje bramkowe, okazało się, że to obrońcy Polonii,musieli w 75' min i 80' min. po akcjach Smolarka i wracającego do gry Krysiaka wykazać się koncentracją. W obu przypadkach obronną ręką wychodzi bramkarz gości, któremu w sukurs przyszli obrońcy. Co prawda w ostatnich fragmentach meczu, goście byli aktywniejsi w ofensywie, ale strzał z daleka w 88' min. nie zmienił już wyniku meczu.
Przed naszymi piłkarzami teraz mecz wyjazdowy z TPS Winogrady, a później u siebie z drużyną Olimpii Koło.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz