W piątkowy wieczór 22 lutego w kawiarni ArtCafe odbył się kolejny koncert. Tym razem na scenie wystąpiła folkowa singer-songwriterka flirtująca z country - Agata Karczewska. Artystka upodobała sobie folk pop z domieszką country, a teraz chce malować cudowne, muzyczne pejzaże. I to się jej chyba udało w Międzychodzie.
A co sądzi o międzychodzkiej widowni? Przeczytajcie sami.

Wkrótce ukaże się Twoja nowa płyta.
Mam już wydaną małą płytę. Była to EP-ka z autorskim materiałem, zatytułowana “You’re Not So Special”. A za miesiąc, dokładnie 29 marca ukaże się debiutancka płyta "I'm Not Good At Having Fun".
Czym się inspirujesz w swojej muzyce?
Słucham dużo amerykańskiej muzyki. Moim wielkim idolem jest Bob Dylan, bardzo lubię Elliotta Smitha. Kocham Laurę Marling. I ta muzyka mnie napędza.
Twoje marzenia?
Wydać płytę z której będę bardzo dumna i żeby trochę pojeździć z koncertami po świecie. Na pewno fantastycznie byłoby wystąpić w Stanach Zjednoczonych.
W czasie koncertu powiedziałaś, że widownia potrafi Ciebie słuchać.
Po prostu uznałam, że to jest publiczność, która rozumie co robię, słucha każdego mojego słowa. A to jest dla mnie mega ważne. Bo nie lubię takich koncertów, gdzie ludzie niby są, ale nie czuję więzi z nimi. A tutaj ta więź była.
Czy to prawda, że masz obsesję na punkcie serialu Mad Men?
O Boże! To jest mój ukochany serial. Oglądam go średnio milion razy w ciągu roku ( śmiech). Uważam, że jest to najlepszy serial jaki kiedykolwiek oglądałam. Wszystko tam się zgadza od pierwszego do siódmego sezonu. Kto nie oglądał Mad Mena koniecznie powinien to nadrobić.
Dziękuję za rozmowę i czekamy na płytę.

A my przypominamy, że kolejny koncert w ArtCafe już 8 marca https://bit.ly/2ErQtxk