Piotr Kosarga - skrzypek, kameralista, wykładowca Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu. W 2015 roku współtworzył kwartet skrzypcowy Elliptique Ensemble, z którym występował m.in. na Letnich Spotkaniach Kameralnych w Sierakowie. Oprócz działalności koncertowej wraz z zespołem prowadzi autorski cykl warsztatów orkiestrowych dla uczniów szkół muzycznych II stopnia. Od roku 2019 współtworzy zespół Apeiron Trio, z którym prowadzi ożywioną działalność koncertową, występując podczas znaczących międzynarodowych festiwali muzycznych.
Jak zaczęła się Pana przygoda z muzyką kameralną?
Z muzyką kameralną w większych i mniejszych składach mam do czynienia od najmłodszych lat. Już w Szkole Muzycznej I i II stopnia im. F. Chopina w Opolu od czwartej klasy szkoły podstawowej grałem w zespole smyczkowym. Tam na pewno została zaszczepiona we mnie radość ze wspólnego grania. Później w II stopniu była orkiestra symfoniczna i pierwsze kwartety smyczkowe.
Na studiach w Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu założyliśmy wspólnie z przyjacielem kwartet smyczkowy – Jahnke String Quartet. Z tym zespołem w trakcie nauki udało nam się wystąpić na kilku festiwalach muzycznych, m.in. Q’arto Mondi w Poznaniu, Festiwal Muzyczny Dziekanka w Warszawie. Mieliśmy również możliwość wystąpienia z recitalem w Sali kameralnej NOSPR w Katowicach. Niestety nasze drogi w zespole stopniowo się rozeszły.
Po studiach razem z Malwiną Kotz, Marzeną Malinowską, Danutą Drogowską (Kulisz) założyliśmy kwartet skrzypcowy Elliptique Ensemble, z którym mieliśmy kilkukrotnie występować w ramach Letnich Spotkań w Sierakowie i Drezdenku. Z kwartetem oprócz dzielenia się pasją do kameralistyki spełniamy się również jako pedagodzy – prowadzimy autorski cykl warsztatów dla orkiestr w szkołach muzycznych w Polsce.
W 2019 roku wspólnie z Hanną Lizinkiewicz, z którą znaliśmy się wcześniej i współpracowaliśmy przy okazji innych projektów artystycznych podjęliśmy się próby założenia tria fortepianowego, które zyskało nazwę Apeiron Trio. Do zespołu zaprosiliśmy świetnego wiolonczelistę Jana Czaję. Wspólnie zostaliśmy laureatami m.in. I Międzynarodowego Konkursu Muzyki Polskiej im. Stanisława Moniuszki w Rzeszowie. To między innymi ten sukces był kołem napędowym do dalszych działań, pomimo pandemii i trudnych dwóch lat dla artystów. Z Apeiron Trio minie w tym roku 5 lat wspólnych koncertów, konkursów i pięknej kameralnej przygody.
Skąd nazwa Pana zespołu Apeiron trio?
Znalezienie nazwy dla nowo powstałego zespołu to zawsze spore wyzwanie i pierwszy test dla członków grupy. Pomysłów zawsze jest sporo i trzeba wspólnie znaleźć kompromis. W naszym przypadku zostało Apeiron Trio. Nazwa nie jest przypadkowa – wzięła się od greckiego i oznacza bezkres, nieskończoność Wszechświata. Dla nas muzyka i wspólne granie to nieskończoność. Niezliczona ilość prób, pomysłów, interpretacji, wreszcie koncertów i wykonań.
Nagrali Państwo pierwszą płytę. Jaka muzyka się na niej znajduję ?
Od premiery naszego debiutanckiego albumu Polish Piano Trios minęło już półtora roku. Wydanie pierwszej płyty dla każdego zespołu to wielkie wydarzenia i święto. Jest to niejako podsumowanie i przypieczętowanie dotychczasowej współpracy ze sobą. W naszym albumie znalazły się utwory polskich kompozytorów, które towarzyszyły nam przez pierwsze lata naszej wspólnej pracy – Ludomira Różyckiego, Henryka Melcera, Antoniego Stolpe, a także utwór współczesnego twórcy – Mikołaja Piotra Góreckiego. Wszystkie te dzieła mają jedną wspólną cechę – należą do bardzo niedocenianych i rzadko wykonywanych utwór. Naszym celem nagrywając płytę było nadanie im należytego miejsca w polskiej i światowej fonografii, a także zapewnienie stałego miejsca na deskach sal koncertowych. Albumu można posłuchać we wszystkich platformach streamingowych, a także kupić na naszych koncertach oraz w sklepie internetowym wydawnictwa DUX.
Jak się układa współpraca z Panią Celiną Kotz?
Z Celiną oraz Malwiną Kotz znamy i przyjaźnimy się od wielu lat. Poznaliśmy się jako dzieci na konkursach muzycznych, rywalizując ze sobą, a także wspólnie występując na koncertach m.in. na kursach muzycznych w Łańcucie. Nasze drogi ponownie spotkały się na studiach w Akademii Muzycznej im. I. J. Paderewskiego w Poznaniu, gdzie wspólnie pracowaliśmy przy wielu projektach artystycznych, m.in. Speaking Concerts czy Kreaspiracje. Trzeba w tym miejscu nadmienić, że pomysłodawczynią cyklu koncertów Kreaspiracje była Malwina, która oprócz tego, że jest wybitną skrzypaczką, to jest również świetną organizatorką oraz animatorką życia kulturalnego.
Natomiast praca z Celiną jak również ze wszystkimi artystami, z którymi mam przyjemność grać podczas wspólnych projektów zawsze jest bardzo inspirująca, profesjonalna, a także sprawia ogromną radość i satysfakcję.
Co Pan robi w wolnych chwilach?
Przyznam się szczerze, że w ostatnim czasie tych wolnych chwil mam mało. Ale kiedy tylko mogę to staram się obcować z naturą, lubię także obejrzeć dobry film czy odstresować się przy serialu.
Ostatnio często Pan gości na koncertach w Sierakowie? Jak Pan wspomina te koncerty?
Publiczność w Sierakowie, jak również na wszystkich innych koncertach organizowanych przez Stowarzyszenie Miłośników Muzyki Organowej i Kameralnej „Sauerianum” jest wyśmienita. Dzięki działalności Stowarzyszenia oraz Pana Wiesława Pietruszaka, który zaprasza do współpracy tak znakomite osobistości jak Celinę Kotz, Krzysztofa Bączyka i wielu innych, ludzie są obyci ze sztuką wyższą, wiedzą jak jej słuchać i co dla nas jako wykonawców najważniejsze – przede wszystkim chcą, aby była obecna w ich życiu. Dlatego niezmiernie zawsze cieszy nas widok pełnej sali koncertowej czy kościoła.
Dziekuję za rozmowę
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz