Zamknij

Pieszo przez kraj: szlak czarny Tuchola skrz. – Rezerwat przyrody Buki nad jeziorem Lutomskim

12:00, 10.11.2021 .Adam Pieszo przez kraj Aktualizacja: 07:03, 11.11.2021
Skomentuj Na szlaku jest co podziwiać/foto:Pieszo przez kraj Na szlaku jest co podziwiać/foto:Pieszo przez kraj

Ciekawy szlak prowadzący od skrzyżowania dróg w pobliżu Tucholi do rezerwatu przyrody „Buki nad jeziorem Lutomskim”. Szlak wiedzie w większości wśród pól i lasów ale także pomiędzy malowniczo usytuowanymi jeziorami. Na kilku odcinkach szlak wytyczony jest poboczem asfaltu, najdłużej wiedzie nim etap z Lutomia do Lutomka ale trzeba uczciwie przyznać, że i tu zdarzają się ciekawe panoramy.

Wędrówkę rozpoczynamy przy wiadukcie kolejowym tuż za skrzyżowaniem drogi nr 182 z drogą nr 133 (0,0 km). Mijamy wiadukt i już po kilkudziesięciu metrach, na kolejnym skrzyżowaniu skręcamy w lewo idąc poboczem drogi asfaltowej w kierunku Ryżyna i Chrzypska Wielkiego. Tuż przed samym skrzyżowaniem, po naszej prawej stronie możemy dostrzec tablicę informującą nas, iż znaleźliśmy się w rejonie Obszaru Natura 2000 – Ostoi Międzychodzko-Sierakowskiej.

Po kolejnych kilkudziesięciu metrach wędrówki poboczem asfaltu schodzimy zeń w prawo dochodząc do brzegu jeziora Godziszewskiego (0,6 km). Dochodzimy do jeziora i skręcamy w lewo. Idziemy teraz wąziutką nadbrzeżną ścieżynką trzymając się cały czas brzegu jeziora. Po niedługiej chwili docieramy do usytuowanego nad jeziorem pola namiotowego (0,8 km). Mijamy je i idziemy dalej trzymając się brzegu jeziora.

Po kilku minutach, tuż przy krańcu akwenu ścieżka rozszerza się przechodząc w zarastającą drogę śródleśną. Dochodzimy do zakrętu drogi i wraz z nim odbijamy w lewo w las oddalając się od jeziora (1,0 km).

Wędrujemy teraz dróżką wśród niedużego ale gęstego lasku mieszanego. Doprowadza nas ona do drogi asfaltowej, w którą skręcamy w prawo. Idziemy jej poboczem aż do przysiółka Lesionki (1,4 km). Po około 200 metrach dochodzimy do skrzyżowania z drogą polną. Skręcamy w nią w prawo. Idziemy teraz przez pewien czas prosto przed siebie mijając nieliczne budynki. Dochodzimy do rozwidlenia drogi i tu skręcamy w lewo (2,0 km). Po kolejnych dwustu metrach mijamy po naszej prawej ostatnie, pojedyncze gospodarstwo.

Od tej chwili pójdziemy dłuższy czas prosto przed siebie drogą wśród pól. Droga, którą obecnie kroczymy zaczyna mocno zarastać, jednak jest w dalszym ciągu dobrze zarysowana i zasadniczo nie wpływa na tempo naszego marszu.

Po kilkudziesięciu minutach po naszej lewej stronie pole zastępuje nieduży las. Wraz z nim dochodzimy do wyraźnie szerszej i zdecydowanie częściej uczęszczanej drogi (3,4 km), odbijamy w nią w prawo. Idziemy dalej w kierunku widocznej przed nami ściany lasu. Tuż przed lasem droga zakręca w  prawo, po lewej, w pewnym oddaleniu widzimy natomiast budynki pojedynczego gospodarstwa (3,6 km)

Po naszej prawicy towarzyszą nam w dalszym ciągu rozległe pola, z lewej natomiast  mamy teraz ładny świerkowo-brzozowy lasek. Droga zaczyna ponownie mocno zarastać.

Dochodzimy teraz do ładnie umiejscowionych stawków hodowlanych, które mijamy po naszej lewej stronie (3,9). Jeszcze chwilka i znajdziemy się przy tablicy zachęcającej nas do chwilowego zejścia ze szlaku i przyjrzeniu się  jednej z miejscowych atrakcji – Diabelskiemu Kamieniowi. Warto to zrobić, tym bardziej, iż wydłuży to naszą drogę zaledwie o niecałe 400 metrów i to licząc odległość z dojściem do atrakcji i od niej powrotem. Odbijamy zatem na chwilę ze szlaku w prawo w dróżkę śródleśną.

Diabelski Kamień (4,1 km) to jeden z licznie przeniesionych przez lądolód na nasze tereny głazów narzutowych. W tymże przypadku jest to dokładniej rzecz ujmując granit, o około 11 m obwodu, znajdujący się w niewielkim wgłębieniu w lesie w pobliżu wsi Lutom. Z Diabelskim Kamieniem wiąże się kilka miejscowych legend. Jedna z nich znalazła się na dotyczącej głazu tablicy informacyjnej i warto ją tu w całości przytoczyć.

„Biedny chłop wezwał kiedyś diabła i poprosił, ażeby ten dał mu pieniądze, za co po dwudziestu latach otrzyma jego duszę. Chłop i jego rodzina żyli teraz szczęśliwie. Gdy minął termin, diabeł ukazał się i zażądał obiecanej duszy. Pozostawił jednak chłopu prawo do jednego życzenia przed śmiercią.  Chłop zażyczył sobie, ażeby diabeł zbudował w nocy most przez jezioro Lutomskie. Diabeł pilnie pracował. Niemal skończył, musiał tylko przynieść ostatni duży kamień, leżący daleko od jeziora. Kiedy tam pobiegł, w tym samym momencie chłop obudził koguta, który zaraz zapiał. Diabeł musiał uciekać, zanim dokończył budowę. W ten sposób chłop zapewnił swojej duszy wolność. Kamień leży teraz tam, gdzie upuścił go diabeł”. (Tekst z tablicy opracowanej przez R. Skibę). 

Swoją drogą ciekawe, czy nad jeziorem Lutomskim można odnaleźć jakieś pozostałości mostu. A może ktoś go kiedyś dokończył i stoi do dziś?

Przy Diabelskim Kamieniu znajduje się miejsce postojowe, można więc tu spokojnie odpocząć przed dalszą włóczęgą.

(.Adam Pieszo przez kraj)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%